Autor Wiadomość
Sediks
PostWysłany: Czw 21:17, 08 Mar 2007    Temat postu:

http://forum.allseron.com/showthread.php?t=5178

Kiedy nie byłem w świecie , to na krzyku był bardzo aktywny. Czasami lepiej się powstrzymać ...

Edit by Melian: Od głupich komentarzy też lepiej się powstrzymać...Tak traktujesz jak by nie było kolegę z klanu? Przygarniał kocioł garnkowi...Wstyd...
Connarion Nornorodin
PostWysłany: Czw 21:11, 08 Mar 2007    Temat postu:

Żałuję, że nie było mnie na zabawie, która odbyła się po oświadczynach, chętnie wypiłbym zdrowie młodej pary...
Nie wiem czy już ustalone, ale pytam, kiedy ślub? Musze o prezencie pomyśleć hrhrhr.

P. S. A, możecie mi powiedzieć, czymże tak zawinił Degih, że aż go skazano na banicję kilkudniową?

Edit by Melian: Ślub jeszcze nie ustalony chociaż Degih zadbał o wszystko i spisał to w notesie sprawunków hrhr. Trzeba nam zdobyć 60 rozdział życia coby zadanie móc wykonać na ubrania ślubne.
Arkshay
PostWysłany: Czw 1:06, 08 Mar 2007    Temat postu: Do Boju, Do Boju i Do Ślubu!

Z pamiętnika:
"Oj działo się dzisiaj, działo. Miałem sobie w główce chytry plan, ale do jego realizacji potrzeba było towarzyszy-klanowiczy. No i Melian oczywiście.
Mieliśmy się spotkać na rynku pod wieczór, co by, jak za dawnych dobrych czasów, wspólnie na łowiskach czas spędzić. Może nie aż tak romantyczne, jakby się mogło zdawać, ale nam taka metoda spędzania czasu się podoba. Tak czy inaczej, na rynku spotkaliśmy też młody nabytek klanu Kergotha. No co będzie sobie tyłek odmrażał na kamieniu rynkowym, poza tym, oferta 'darmowego' treningu działa mobilizująco na każdego krasnoluda.
A co dalej, to nie chce się wdawać w szczegóły... Dotarcie do Katakumb, tam dołączył do nas Zihyarus, tam także spotkaliśmy Regizza, którego choć ciałem nie znaliśmy, był nam duszą i sercem bliski. I taką oto drużyną poszliśmy w bój, wznosząc okrzyki Tafirowe.
http://www.gigeshare.com/preview/17n2d8fnc85nd7c8f58c1a617c5f2566/ (hasło urra)



Tak to wesoło było do czasu, aż doszły do nas wieści, że Katib zaszczycił nas swą obecnością w tym świecie. Przystąpiłem więc do wykonywania swego planu, zwołując wszystkich Tafirczyków na rynek Giran. No i co tutaj dużo gadać... Oświadczyłem się Mel. Niektórzy złośliwcy mogą dopowiedzieć do tego zdania 'w końcu' , niech im na zdrowie wyjdzie! Całej sytuacji przyglądało sie pare osób, pośród nich też bylo widać osoby, które nam były bliskie duchem, ale w odróżnieniu od Regizza ujawnić się nie chciały (zapamiętać - jak spotkam Khameriego, to nauczyć go przedstawiać się pełnym imieniem a nie 'Witaj').



A potem, to musiałem popijawę małą opuścić, podobnie jak Melian. Ależ się działo..."

Ps. Jakoby problemy jakieś były z wizją, to rozpisujcie o tym w innym rozdziale tej księgi, co się off-topic zwie

Powered by phpBB © 2001 phpBB Group